03/04/2022 22:00
[AKTUALIZACJA | 30.03.2022]
Z ogromną przykrością informujemy, że musimy odwołać zaplanowane na sobotę i niedzielę spektakle Teatru Maska. O nowym terminie poinformujemy wkrótce.
Z ogromna radością zapraszamy Państwa na pierwszą popremierową odsłonę spektaklu CHEFEC autorstwa Hanocha Levina w wykonaniu Teatru MASKA. Tę sztukę po raz pierwszy mogliśmy obejrzeć 19 czerwca 2019 roku w ramach XVI Skawińskiego Tygodnia Teatralnego. Spektakl wyreżyserował Andrzej Morawa, któremu jak zawsze dziękujemy za niesamowitą ucztę dla duszy – na powtórkę której musieliśmy czekać aż trzy lata. Na szczęście sala teatralna Pałacyku „Sokół” otwiera swoje podwoje i bez skurczonej liczebnie widowni, aż dwa dni będziemy się mogli delektować znakomitymi kreacjami aktorskimi.
Spektakl zobaczymy w częściowo nowej obsadzie. W roli Klemensei, w którą wcielała się Joanna Gądek, zobaczymy Aleksandrę Lasoń, a Warszawiaka tym razem wykreuje Dominik Lisek. Podczas premiery w tej roli mieliśmy okazję zobaczyć Mateusza Droździewicza.
Reżyserem spektaklu niezmiennie jest Andrzej Morawa. Nad charakteryzacją i kostiumami, jak zawsze, czuwa Marta Tyrpa.
W obsadzie zobaczymy:
Chefec – Ramzi Bachlawan
Fogra – Beata Boroń
Warszawiak – Dominik Lisek
Klemensea – Aleksandra Lasoń
Tejgelach – Tomasz Okarmus
Adaś Bardaś – Marek Andruszczyszyn
Chana – Cecylia Biel (nazwisko inne, osoba ta sama 🙂
Szukra – Łukasz Pierożek
Prawa autorskie Hanocha Levina oraz tłumaczki Agnieszki Olek, reprezentuje Agencja Dramatu i Teatru ADiT.
Serdecznie zapraszamy! Do wyboru mają Państwo dwa wieczory:
Miejsce: sala teatralna Pałacyku „Sokół”
Rezerwacja bezpłatnych wejściówek od dnia 24 marca (czwartek) w Dziale Realizacji Projektów Kultury, pod nr telefonu 12 276 34 64 w godzinach 8.00 – 16.00.
Wejściówki odbieramy wyłącznie w dniu spektaklu w godzinach 16.30-17.30
Poniżej prezentujemy niezwykle wciągający opis premierowego spektaklu, autorstwa Joanny Kurpiel.
„Chefec (Ramzi Bahlawan) żyje jakby na doczepkę do Rodziny, jego pozycja nie jest do końca jasna. Czy jest ubogim krewnym? Pracownikiem? Zarabia na siebie czy tylko pasożytuje na Rodzinie? Niby ma swoje „zasługi” – pomagał w lekcjach młodej Fogrze. Ale Fogra dorosła i właśnie wychodzi za mąż. Bez wiedzy Chefeca – niby domownika, ale właściwie kogo? Kim jest Chefec?
Z pewnością obiektem drwin dla Ojca Tejgalacha (Tomasz Okarmus), który z zapałem oddaje się grze „w Chefeca”, wymyślając coraz bardziej niegodziwe scenariusze upokarzające bohatera. Ale czemu się dziwić? Złośliwe i bezlitosne znęcanie się nad Chefecem jest dla Ojca ucieczką przed życiem pod pantoflem despotycznej Żony Klemensei (Joanna Gądek). Tak – to Żona przez duże Ż. Kobieta gotowa poświęcić cudze życie – najlepiej Chefeca – za parę nowych butów. Kobieta, która bez skrupułów traktuje męża jak ostatniego niedojdę i wykorzystuje do własnych celów. Kobieta, która bezlitośnie gra na uczuciach innych.
Ale też kobieta, która sama staje się bezwolną ofiarą w rękach rozpuszczonej córki Fogry (Beata Boroń). Dziewczyna zdecydowanie ma charakterek. Jej rozerotyzowana, rozemocjonowana i jednocześnie rozedrgana osobowość staje w opozycji zarówno do poglądów i oczekiwań społecznych, jak i własnych rodziców. Obrywa się zarówno kelnerowi, jak i tatusiowi i mamusi. Nie szanuje ich, przeciwnie – gardzi nimi. Jako jedyna staje w obronie Chefeca i sprzeciwia się jego ciągłemu poniżaniu i piętnowaniu. Tylko jakie są jej motywy? Czy wypływają z rzeczywistej troski i sympatii do bohatera? Czy też stanowią jedynie wyzywającą kontrę wobec rodzicieli?
Jej narzeczony Warszawiak (Mateusz Droździewicz) jest jedynie tłem. Lustrem, w którym przegląda się Fogra i słyszy przysłowiowe „tyś jest najpiękniejsza w świecie”. Sam nazywa siebie „świadkiem”. Dołącza do ogólnego chóru prześmiewców, ale dołączyłby do każdego innego, który wydałby mu się silniejszy. Liczy się przecież tylko przyjemność i zaspokojenie tu i teraz.
Przyjaciel Chefeca, wieczny hipochondryk Adaś Bardaś (Marek Andruszczyszyn) kocha się w swoim cierpieniu i chociaż podejmuje nieudolną próbę zmiany, inicjując „kontakt” z kelnerką Chaną (Cecylia Wyroba), przyzwyczajenia są silniejsze. Uwielbia cierpieć, jest przecież wrażliwy z natury. A najlepiej będzie pocierpieć, obserwując cierpienia przyjaciela.
Odtrącona kelnerka od dawna jest zakochana w Chefecu, lecz nasz bohater jest tak zamknięty w swoim płytkim świecie, ogarnięty chęcią zemsty za poniżanie i wreszcie zajęty planowaniem „skoku ostatecznego”, że zupełnie tego nie dostrzega. Nawet, jeżeli sam czuje sympatię do dziewczyny, nie potrafi tego okazać i dosadnie sprowadza ją na ziemię: kelnerka jest po to, by usługiwać, gdy się za to płaci.
Komentujący pełnię sytuacji, pełniący swoistą rolę narratora Szukra (Łukasz Pierożek) cynicznie ocenia Chefeca jako człowieka nieszczęsnego. Taki potrafi tylko zatruć innym życie samą swoją obecnością. Jego egzystencja składa się wyłącznie z „nieszczęsnych momentów”. Psuje atmosferę. Najlepiej zatem, żeby zszedł ludziom z oczu. I to na stałe. A zatem do dzieła. Niechże już skoczy z tego dachu!
Oto wielki finał: Chefec planuje samobójstwo, zaprasza gości, zamawia poczęstunek i słyszy głośny doping „Skacz!”. Jak to? Nikt nie wzywa policji, by udaremnić jego plany?! Nie tego oczekiwał. Cofa się. Sprawy w swoje ręce bierze jedyna zdeterminowana osoba – Fogra…
Choć sztuka nie należy do łatwych, jest wręcz gorzka i uwierająca, niczym niewygodne buty, po środowej premierze aż chce się zapytać: czy to naprawdę był teatr amatorski? Kapitalna gra aktorów, drobiazgowa reżyseria, scenografia, kostiumy, światło, muzyka: toż to był sam cymes!”
Z teatralnym pozdrowieniem,
Marta Tyrpa
(AZG)
ul. Mickiewicza 7,
32-050
Skawina,
12 276-34-64
sokol@ckis.pl