Za nami pierwsza wycieczka z cyklu #ZwiedzajzCKiS!
Czasem słońce, czasem deszcz – ta sentencja najlepiej opisuje zarówno naszą wycieczkę, jak także pełną wzlotów i upadków historię Olkusza. To właśnie to miasto było głównym celem naszej jednodniowej wyprawy w którą wyruszyliśmy 30 września. Będąc w Olkuszu nie mogliśmy jednakże pominąć w programie wyjątkowych atrakcji Jury Krakowsko-Częstochowskiej, czyli krainy malowniczych wzgórz, wapiennych ostańców i warownych zamków. Dlatego plan wyjazdu balansował pomiędzy zwiedzaniem atrakcji przyrodniczych, jak i liczącymi sobie setki lat zabytkami.
Po olkuskiej starówce wędrowaliśmy oglądając miasto oczami wielkich postaci historycznych bywających w tzw. srebrnym grodzie. Podążaliśmy śladami między innymi Stefana Batorego, św. Jana Kantego, czy samego papieża Klemensa VIII. Podczas spaceru brukowanymi uliczkami odkrywaliśmy także ślady po dawnym klasztorze Augustianów. Widzieliśmy mury obronne oraz weszliśmy do wnętrza Bazyliki św. Andrzeja, której wnętrza skrywały prawdziwe perełki takie jak poliptyk z 1485 roku, czy organy Hansa Hummla z XVII wieku. Niesamowite wrażenie na wszystkich wywarło jedno z najnowocześniejszych muzeów w Polsce – Podziemny Olkusz.
Od miejskiego zgiełku odpoczęliśmy podczas spaceru w Rezerwacie Przyrody „Pazurek”. Każda pora roku ma swój urok, także jesień. Są wręcz takie miejsca, które nawet przy nieco pochmurnej pogodzie, zyskują na wartości. Jest coś szczególnego w spacerowaniu po lesie we mgle, przy delikatnie siąpiącym deszczu. Taka aura dodaje uroku i tajemniczości, szczególnie w miejscu, które nierozerwalnie związane jest z legendarnym zbójem Januszkiem.
Na zamku Rabsztyn słońce wyzierało już zza chmur. Poznaliśmy historię rodu Melsztyńskich i tragiczną historię Andrzeja Tęczyńskiego – najbardziej znanego właściciela warowni. Oglądaliśmy także to, co pozostało po renesansowym pałacu, zburzonym podczas Potopu Szwedzkiego i po raz ostatni na wycieczce mogliśmy dotknąć zlepieniec parczewski, czyli budulec z którego wzniesiono większość okolicznych zabudowań i który przyczynił się do rozkwitu Ziemi Olkuskiej.
Dzień zakończyliśmy, a jakżeby inaczej pięknym zachodem słońca na Pustyni Błędowskiej. Do Skawiny już po zmroku dotarliśmy z mnóstwem wspaniałych wspomnień.
Kilka zdjęć z wyjazdu: https://flic.kr/s/aHBqjAWYuS
Krystian Kosiorowski