XIX Skawiński Tydzień Teatralny – Dzień czwarty… Akompaniator

Pałacyk "Sokół"
Skawina
19/06/2024

„Akompaniator” Anny Burzyńskiej – szaleństwo we dwoje!

Kapitalny tekst skrzący się od dowcipu słownego i sytuacyjnego równie kapitalnie został zagrany przez aktorów Teatru MASKA. Duet Joanna Kaim i Marek Andruszczyszyn już teraz można nazwać klasykiem. Aż się nie chce wierzyć, że mamy do czynienia z teatrem amatorskim. Pełna emocji historia miłosno-artystycznego duetu temperamentnej divy i nieśmiałego akompaniatora, dopełniona doskonale dobraną muzyką już jest absolutnym przebojem w repertuarze MASKI. Przed naszymi oczami rozgrywa się prawdziwy teatr namiętności rodem ze scen operowych. Crescendo kolejnych wyznań miłosnych, ukrywanych w skromnej piersi akompaniatora, nabiera tempa, gdy poznajemy niepokojące skłonności tego niepozornego mężczyzny do wybranki serca. Wydawałoby się na początku, że to mężczyzna, który mógłby rzec o sobie „bez ciebie jestem tak biedny, jak piesek, co wypadł z sań”. A jednak od trzydziestu lat kompletuje garderobę dla wymarzonej ukochanej, urządza mieszkanie, gotuje kolacyjki i… prowadzi dziennik z życia artystki. Co, gdzie, kiedy i z kim. Akcja nabiera tempa prowadząc nieuchronnie do punktu kulminacyjnego niczym bitwa torreadora o serce Carmen. Groźby, prośby, wyznania i zeznania – choć początkowo nie wzruszają nieugiętej divy – dochodzą do punktu wrzenia. Czas rozwiązać tą absurdalną sytuację. Kto kogo przemoże? Uczucia eksplodują w szalonym tempie kankana, a publiczność zostaje wciągnięta w wir tańca godowego, któremu nie można się oprzeć. Prawdziwe szaleństwo we dwoje!
Joanna Kurpiel

Choć ionescowe „szaleństwo we dwoje” w wykonaniu Asi Gądek i Kamila Cudejko już było… i to wiele lat temu, to i do tego spektaklu to określenie faktycznie pasuje! To był naprawdę fenomenalny duet Asi Kędzierskiej i Marka Andruszczyszyna. Aż trudno uwierzyć, że na etapie przygotowań było tyle chwil załamania, niewiary, czy podołają – tzn. aktorzy nie wierzyli, bo reżyser spektaklu Andrzej Morawa wiedział, co robi i wierzył w Nich bardziej, niż Oni sami w siebie. Niezwykle trudno jest zagrać komedię przepełnioną gagami, które wywołują salwy śmiechu na widowni, a ty stojący na scenie masz utrzymać się w ryzach roli i postaci… Asia Kędzierska przed premierą wspomniała w garderobie podczas przygotowań do spektaklu, jak lata temu usłyszała od Marty uwagę „śmiać się ma widownia, a nie Ty”… No zabrzmiało stanowczo… choć pewnie wypowiadającej te słowa nie wydawało się, że utkną one tak mocno w pamięci Asi… Dziś dziewczyny śmieją się na różne wspomnienia, skrywane czy zapomniane przez lata, których świadkami byli aktorzy i kulisy. Joanna Kędzierska, dziś dojrzalsza, patrząca na scenę inaczej z perspektywy lat i doświadczeń. W zeszłym roku mogliśmy Ją zobaczyć w brawurowej roli kuzynki Dulskiej. Ich wspólny śmiech wraz z Elizą Stefańską w roli Dulskiej to było mistrzostwo! Zatem nie jest to zaskakujące, z jaką łatwością wciela się Joanna w rolę Diwy operowej, która zmienia się niczym kameleon. Od eleganckiej, dostojnej, zimnej i niedostępnej aktorki, w kobietę szaloną, rubaszną na granicy wulgarności, odtańcowującą tańce godowe, które raczej śmieszą niż zachęcają do godów. Och, jakże mocno skradła tą rolą serca widzom!

Partneruje Jej Marek Andruszczyszyn, który znany jest naszym widzom z ról komicznych, groteskowych, do których niewątpliwie ma talent. Choćby we wtorek zagrał rolę Mrożkowego Urzędnika w domu Piotra Oheya; a w  zeszłym roku w „Chefecu” wcielił się w nieporadnego, wzbudzającego współczucie Adasia Bardasia. Niektórzy mogą pamiętać Jego fantastyczną kreację Strażaka w „Łysej Śpiewaczce”…  ról było wiele. Stąd rola ciamajdowatego akompaniatora to kolejne cudowne wyzwanie dla Marka! Owszem zakres możliwości nie ograniczał, ale sfokusowanie uwagi wyłącznie na dwóch aktorach paraliżowało obojga.

Mimo, że bycie na scenie to radość z tworzenia, łączności z widzem; niesamowity akumulator energii z jednej strony i wypompownia sił z drugiej… przy sztuce przeszło godzinnej, gdzie nie ma możliwości podparcia się nikim innym; gdzie języczek uwagi widza skupiony jest tylko na nich… Trema potrafi dać się we znaki. W dodatku przychodzi zwyczajne ludzkie zmęczenie, wyczerpanie codziennością, chorobą dzieci, pracą zawodową itp., a na próbę późnowieczorną trzeba przyjść, w dodatku przygotowanym i z jasnym umysłem… Zdarzały się próby on-line, gdzie życie zwiodło nas na drugi koniec Polski… To ogromny wysiłek i poświęcenie. Z jednej strony to niesamowita pasja, radość grania, ale jest i ta druga strona mocy – niemocy… Dlatego wciąż wzruszamy się podczas kolejnych premier i obdarzamy naszych aktorów wdzięcznością za to, że Im po prostu, mimo wszystko, się chce! Dotąd Teatr MASKA będzie istniał, dokąd aktorzy będą chcieli obdarzać radością tworzenia nas wszystkich…

Reżyseria: Andrzej Morawa; charakteryzacja, kostiumy: Marta Tyrpa

Prawa autorskie do w/w sztuki reprezentuje Agencja Dramatu i Teatru ADiT.

Zapraszamy do fotogalerii ze spektaklu autorstwa Jarosława Karasińskiego AKOMPANIATOR Anny Burzyńskiej

 

Marta Tyrpa

(AZG)

Pałacyk "Sokół"

ul. Mickiewicza 7, 32-050
Skawina,

12 276-34-64

sokol@ckis.pl