Wnętrze „sokołowego” zamku podzielono murem… za sprawa premiery tegorocznego debiutanta – Teatru E! Instruktorem prowadzącym zajęcia tej grupy teatralnej, jak i pozostałych dwóch, najmłodszych teatralnych dzieci: „Mrów” i „Wszystko Gra” jest Aleksander Szklarski. Tym razem na warsztat obrano klasykę gatunku, komedię epoki romantyzmu, którą na kanwę teatralną i sceniczną wybierało na przestrzeni wieków mnóstwo reżyserów. Mowa o najpopularniejszej komedii Aleksandra Fredry – „Zemście” . Historia zwaśnionych rodów, intrygach głównych bohaterów: raptownego Cześnika i milczącego Rejenta. Te sąsiedzkie intrygi odnoszą odwrotny skutek do zamierzonych. Cześnik walczy o względy pięknej, choć nie pierwszej młodości Podstoliny, ciągnie zadawniony spór z Rejentem o mur graniczny, chce do niego strzelać z gwintówki, wymachuje bronią, szpadą – wyzywając na pojedynek, wysyła z misją Papkina (Papkinów?)… wszystko jednak spełza na niczym. W dodatku, knuje spisek i na złość sąsiadowi planuje wydać swoją bratanicę Klarę za syna Rejenta, Wacława. To co jednak miało być zemstą, obraca się w rodzinny pokój.
W spektaklu komizm postaci potęgował przewrotne zabiegi reżyserskie. Rejent, mocny duchem, choć niewielkich z racji wieku rozmiarów – próbował zdominować i zapanować nad swoim teatralnym, dwukrotnie wyższym synem Wacławem. W tych rolach zobaczyliśmy Sebastiana Gronusia i gościnnie zasilającego szeregi Teatru E! – Filipa Krupę, który w ciągu roku gra w Teatrze „Wszystko Gra”. Równie interesującym, choć początkowo zbijającym z tropu widza, był zabieg podwojenia postaci Papkina. Ten niczym schizofrenik – to mówił do siebie, to się wcielał w mitycznych bohaterów, to kulił ogon, bo wiadomym jest, że z niego był niezły bajarz, podszyty tchórzem za pazuchą. W podwójnych rolach zobaczyliśmy świetny duet – Joannę Massalską i Zosię Sęk. Uroczy scenicznie, ledwo dźwigający półtorametrowy miecz, wyzywający Rejenta na pojedynek był nasz raptus i krzykacz, czyli Cześnik – w tej roli zobaczyliśmy Ignacego Myśliwca. Listy z dokładnością dyktafonu spisywała mocium panie – Weronika Wierzba, będąc Dyndalskim, przytakującym Cześnikowi marszałkiem. Piękną, dostojną kobietą poszukującego czwartego męża była Podstolina, tu znakomita kreacja Niny Starowicz. Wacławowi i widzom serce skradła Marcelina Kukla w roli, pełnej młodzieńczego zapału, energetycznej Klary. Zawsze pamiętajmy, że teatr to nie tylko role pierwszoplanowe, niezmiernie ważne są te epizodyczne, które dopełniają całości sztuki. I tu w roli Mularza zobaczyliśmy Mariię Dmytriienko, a Perełki Oliwię Zemłę.
Ogromne gratulacje dla wszystkich aktorów, którzy nie mieli łatwego zadania. Nauczenie się roli wierszowanej, gdzie każde słowo jest na wagę złota i nie można zamieniać ich dowolnie, aby nie gubić rytmu, było zadaniem bardzo trudnym. Zdarzyły się małe potknięcia, ale tylko te hartują ducha scenicznego „fajtera”. A Aktorzy Teatru E! Byli zespołem! Zdali egzamin, który nie należał do łatwych, choć dla postronnego widza był łatwy, lekki i przyjemny – ale to dobrze, bo teatr ma bawić i mamy nadzieję, ba! jesteśmy przekonani, że tak było po dwóch stronach sceny.
Gratulujemy Aleksandrowi Szklarskiemu stworzenia fajnego zespołu młodych aktorów. Trzymamy kciuki, aby „Zemsta” była spektaklem na otwarcie… czyli czekamy na kolejne sceniczne wcielenia.
Zapraszamy do fotogalerii ze spektaklu autorstwa Kazimierza Zajdy https://tiny.pl/cqncj.
Marta Tyrpa
(AZG)
ul. Mickiewicza 7,
32-050
Skawina,
12 276-34-64
sokol@ckis.pl