Choinka, smażony karp i Kevin sam w domu… Świąteczna „Maska” w krzywym zwierciadle

Miniony teatralny weekend upłynął nam w „świątecznym” nastroju. Teatr MASKA, powrócił do spektaklu „Pustostan” Maliny Prześlugi , którego premiera otwierała zeszłoroczny XIX Skawiński Tydzień Teatralny.

To sztuka mówiąca współczesnym językiem o szczególnej rodzinnej relacji, zobrazowanej wigilijnym spotkaniem najbliższych. Wydawałoby się, że wszechobecne określenie „magia świąt” – jak opadające domino – otwiera kolejno każde drzwi i serca… a wigilijny stół, oświetlony blaskiem świec i choinki, niesie wyłącznie radość spotkania przy wspólnym stole.

Ten jakże wyjątkowy przeddzień Bożego Narodzenia przepełnia ekscytujący czas przygotowań, a wieczorną wieczerzę wypełniają rozmowy pełne rodzinnej czułości i wzajemnego zainteresowania, w gotowości na przyjęcie niespodziewanego Gościa… W każdym domu wszystko zgodnie z tradycją…

A jak przebiega świąteczny rytuał w „Pustostanie”? W nim – cytując Matkę – za sprawą gorzkich relacji, m.in. z babcią, „czas Bożego Narodzenia odziera się ze skóry”.

Już na wejściu poznajemy, wydawałoby się, klasyczną rodzinę: Matkę – wyrobioną na czas, ale tak zmęczoną, że niemającą już sił, by cieszyć się chwilą; Ojca – znużonego pracą w fabryce parówek, co rano podpijającego w łazience, ukryty na czarną godzinę alkohol; poszukującą akceptacji w sieci nastoletnią Córkę – pełną traum, kompleksów i sprzeczności – oraz przebodźcowanego i nadpobudliwego Syna, przedszkolaka.

Te postaci próbują kreować nam obraz „szczęśliwej” rodziny. Jednak grono najbliższych nie jest sobie bliskie; nie słucha się w nim dialogów, nie słucha się zwierzeń; każdy mówi, ale nie ma słuchacza; nie ma odbiorcy, który wysłucha i zrozumie. Smutki i żale rzucane w eter pogrążają w coraz głębszym emocjonalnym i duchowym pustostanie.

Ze sceny padają slogany o wzajemnej miłości, zrozumieniu, zgodności w poglądach i życiowych postawach – niby wszyscy razem, a tak naprawdę obok, osobno, samotnie. Wiele płaszczyzn emocjonalnych można znaleźć w tej sztuce. Wiele przesłań i nawiązań do współczesnej rzeczywistości… nawet chrześcijańska gościnność i oczekiwanie na niespodziewanego Gościa przerywane są słowami: „my OBCYCH nie wpuścimy”… „Obcych”, czyli kogo… nieznajomego z ulicy, nieznanego z imienia, czy wierzącego inaczej, innego koloru, nacji…

„Pustostan” można oglądać kilkakrotnie i za każdym razem otwierają się przed nami inne wymiary. Naprawdę warto ją zobaczyć – za wielowymiarowość interpretacji, za trafną, gorzką satyrę społeczeństwa i dla fenomenalnych aktorów Maski.

A w obsadzie zobaczyliśmy: w roli Matki – Paulinę Czopek; Ojca – Łukasza Pierożka; Córki – Cecylię Biel; Syna – Michała Styrylskiego. Do tego rodzinnego grona należy także Babcia, wciąż tęskniąca za Dziadkiem, która swą starością i niedołężnością najwyraźniej burzy obraz idealnej rodziny – w tej roli Eliza Stefańska, a partnerował jej w roli Dziadka – Kamil Cudejko. Fenomenalnie „machał uciętym ogonem” i współczuł każdej rodzinnej emocji Pies – a nikt lepiej nie stworzyłby tej kreacji niż weterynarz z zawodu, Dominik Lisek. W wigilijny wieczór pojawił się także tajemniczy Gość – nadzieja na wybawienie z życiowych frustracji i rozdygotanych emocji… w tej roli Jerzy Chołociński, który wciela się także w rolę Agenta Nieruchomości.

Na koniec rodzi się pytanie: czy „Pustostan”… pozostawił w nas świąteczny nastrój przywodzący zapach choinki, wigilijnego sianka i smażonego karpia? Wie ten, kto z nami był… a za Waszą obecność – dziękujemy.

Zapraszamy do fotogalerii autorstwa Jarosława Karasińskiego PUSTOSTAN Maliny Prześlugi

Prawa autorskie do w/w sztuki reprezentuje Agencja Dramatu i Teatru ADiT

Obsada:

Mama – Paulina Czopek
Tata – Łukasz Pierożek
Syn – Michał Styrylski
Babcia – Eliza Stefańska
Pies – Dominik Lisek
Gość – Agent nieruchomości – Jerzy Chołociński
Dziadek – Kamil Cudejko

Reżyseria –   Andrzej Morawa
Opieka artystyczna, charakteryzacja, kostiumy – Marta Tyrpa.

Marta Tyrpa

(AZG)