Schrony, przeciwlotnicze tunele, bunkry… podziemny wymiar SAWiU

Pałacyk "Sokół"
Skawina
19/01/2024

Troszkę w innym niż zwykle klimacie spędziliśmy piątkowy wieczór w ramach Skawińskiej Akademii Wiedzy i Umiejętności. Tym razem nie krajobrazy, wysokie szczyty, lodowce, czy piękno egzotycznych roślin przywiodło nas do sali teatralnej Pałacyku „Sokół”.  Po raz pierwszy zawędrowaliśmy w podziemia… nie eksplorowaliśmy ukrytych w ziemi jaskiń ani grot lecz zeszliśmy do krakowskich schronów w obrębie Nowej Huty. O tych niezwykłych, ciekawych, troszkę owianych tajemnicą przestrzeniach opowiedział nam Paweł Piszczek. Niezwykły pasjonat tematu i opiekun w Małopolskim Stowarzyszeniem Przyjaciół Historii „Rawelin”, jako prelegent poprowadził nas przez niezwykłą, podziemną podróż wraz z pokazem slajdów na starym, analogowym rzutniku jak na historię PRL-u przystało.

Stowarzyszenie działa na rzecz ochrony zabytków szczególnie związanych z fortyfikacjami z okresu I i II wojny światowej oraz czasów zimnej wojny promując tzw. turystykę militarną.

„Zwiedziliśmy” między innymi najlepiej zachowany w Krakowie z okresu PRL-u nowohucki schron podziemny, znajdujący się pod szpitalem im. Żeromskiego. Jak większość schronów powstawał z myślą o zabezpieczeniu przed konfliktem z użyciem broni nuklearnej. Obecnie stanowi atrakcyjne miejsce do zwiedzania nie tylko dla mieszkańców Krakowa. Pasjonatów zwiedzających bunkry i kryjówki jest wielu, którzy w celu odkrywania i poznawania historycznych tajemnic przemierzają Polskę wzdłuż i wszerz. Schron pod szpitalem dostępny jest dla zwiedzających z przewodnikiem. Dodatkowo wprowadzono program „cichego zwiedzania”, dedykowany wysoko wrażliwym osobom, a także tym ze spektrum autyzmu, czy szukającym odpoczynku od nadmiaru bodźców.

Do schronu prowadzi osobne wejście, które nie koliduje w żaden sposób z funkcjonowaniem szpitala. Ten schron, jak wiele innych w Nowej Hucie, został wybudowany w latach 50. XX wieku. Należy do największych i ma około 600 metrów kwadratowych. Pojemność schronu wynosiła minimalnie 50, a maksymalnie 250 osób – na jednego zdrowego człowieka przypadało 0,7 m2 powierzchni użytkowej, natomiast na jednego chorego w schronach szpitalnych – 1 m2. Potrzebną powierzchnię użytkową wyliczano bez korytarzy, dojść, ustępów, komór filtrowentylacyjnych itp.

W zachowanym miejscu znajdują się filtrowentylatornie, sterylizatornia (z interesującymi pojemnikami do sterylizacji i odgrzewania obiadów), łaźnia odkażająca, a także oryginalne elementy wyposażenia, takie jak umywalki z charakterystycznymi kranami, umożliwiającymi zamykanie dopływu wody łokciem, szpitalne łóżka czy lada apteczna. Stowarzyszenie podjęło wysiłki w celu zachowania oryginalnego, mrocznego klimatu tego miejsca. Nie pachnie ono świeżością, nie zachwyca sterylnością i czystymi ścianami. To był bardzo nietypowy schron, w którym zlokalizowany był oddział pierwszej pomocy medycznej. Te obiekty zazwyczaj stały puste. Dopiero gdyby w Polsce ogłoszono stan zagrożenia wojną, odpowiednia drużyna opiekująca się tym miejscem miała trzy dni na jego przygotowanie m.in. zniesienie sprzętu medycznego. Wtedy zamieniał się on w podziemny szpital. Zakładano, że tutaj będą zwożeni ranni z całej Nowej Huty. Miało to być miejsce, gdzie ranni mieli otrzymać podstawową pomoc, zostać zaopatrzeni i przetransportowani w inne lokalizacje.

W jednym z pomieszczeń schronu znajduje się sala operacyjna z wyposażeniem sprzed kilkudziesięciu lat, a w niej stół operacyjny, lampy bezcieniowe, wiertarka z lat. 60. Stowarzyszenie dokupowało na pchlich targach i innych branżowych miejscach ze starociami – sprzęt medyczny, taki, który oddawałby charakter tamtych lat… jak się okazało Stowarzyszenie zna się na historii tego miejsca, nie koniecznie na narzędziach chirurgicznych. Jak sami z uśmiechem wspominają – najwięcej, oczywiście nieświadomie, zakupili narzędzi ginekologicznych. Ale nam zwiedzającym laikom, kompletnie to nie przeszkadza we właściwym odbiorze tego miejsca. Można też tu zobaczyć zachowane szczelnie zalakowane buteleczki z krwią, która krwi już nie przypomina. Buteleczki wypełniają ciecze bladych kolorów, całkiem przezroczyste… ale jak Stowarzyszenie określa, nie będą sprawdzać zawartości. Niech ciekawość wciąż napędza domysły i przypuszczenia.

Na spotkaniu powędrowaliśmy do schronów dla pracowników budynku „Z” Centrum Administracyjnego Kombinatu dawnej Huty im. Lenina (potem Huty im. Sendzimira, a obecnie Arcelor Mittall). Ciekawostką było to, iż  podczas alarmu pracownicy umysłowi mieli schować się w schronie znajdującym się pod skrzydłem fizycznych pracowników, a pracownicy fizyczni w schronie znajdującym się w pod częścią budynku przeznaczonego dla pracowników umysłowych. Hm… ciekawy zabieg.

Obecnie schron doświadcza zalań w wyniku nawałnic. Wielkie deszcze zalewające krakowskie ulice, nisko osadzone drogi, wielokrotnie paraliżujące miasto nie omijają położonych pod ziemią schronów. Już nikt nie będzie inwestował w schrony, nie będzie ich modernizował czy przebudowywał. Stąd zarządzające schronem Stowarzyszenie skutecznie radzi sobie w tej walce z żywiołem. Eksponaty nie są narażone na zniszczenie, a opiekunowie mają swoje sposoby, aby pozbyć się konsekwencji zalania.

Stare schrony w Krakowie nie są utrzymywane, a nowe nie powstają. Na spotkaniu wspomniano także o schronie pod dawnym kinem Światowid, czy nakazie obowiązującym do roku 1989, gdzie każdy blok mieszkalny musiał mieć w piwnicy instalacje, które pozwoliłoby ochronić mieszkańców przed atakiem bombowym, nuklearnym czy chemicznym. Schrony przeciwlotnicze – szczególnie z czasów drugiej wojny światowej są gęsto rozsiane w Krowodrzy, która była w czasie wojny dzielnicą niemiecką. Znaleźć je można m.in. pod parkiem krakowskim, wzdłuż Alej Trzech Wieszczów, pod Placem Inwalidów czy w okolicach ul. Królewskiej.

Ostatnie  przepisy dotyczące schronów przestały obowiązywać 1 lipca 2004 r. Dziś nie ma obowiązku prowadzenia ewidencji schronów, ale są jeszcze miasta, gdzie kierując się prawem budowlanym prowadzi się ewidencję takich obiektów.

Podczas prelekcji zasugerowano, iż w Skawinie mapy wskazują kilka miejsc, gdzie znajdują się schrony m.in. przy ul. Mickiewicza 11, Żwirki i Wigury. Niektórzy przywoływali wspomnienia o zabezpieczeniach pod dawną Hutą Aluminium, strategicznym niegdyś miejscem dla naszej gospodarki. Obecni na sali wspominali także o zapamiętanych z dzieciństwa schronach ulokowanych na Starym Osiedlu. Zaczęto przywoływać obrazy, które nawiązywały do zapamiętanych z dzieciństwa betonowych daszków zabezpieczonych kratami czy metalowymi siatkami – dopiero na spotkaniu uświadomiono niektórym obecnym, że były to nawiewy powietrza lub po prostu wejścia do podziemnych schronów. Zresztą piwnice starego osiedla niewątpliwie mogły za takie schrony uchodzić. Funkcję chwilowej ochrony mogłyby pełnić kanały, które kiedyś znajdowały się w okolicach dzisiejszego Basenu Camena. Ale jak po przebudowie dróg i kanalizacji wyglądają dzisiejsze podziemne korytarze i czy w ogóle są, trudno to na dzień dzisiejszy sprawdzić. Niektórzy pamiętają, iż w czasach komuny, gdzie nie łatwo było zdobyć pozwolenie na budowę kościoła –  warunkiem zezwolenia stawała się gwarancja wybudowania podziemnego schronu w piwnicach kościoła. Tak też się stało przy budowie Kościoła Miłosierdzia w Skawinie. Można uznać, iż w sytuacji zagrożenia podziemia tego kościoła mogą dać schronienie setkom osób. Choć życzymy sobie, aby rzeczywistość nigdy nie wymogła na nas takiego testu. Lepiej to miejsce wykorzystywać zgodnie z dzisiejszym przeznaczeniem na życie kulturalne mieszkańców i parafian, dzięki znajdującej się w nim scenie teatralnej i wspaniałej, amfiteatralnej widowni.

To spotkanie było naprawdę ciekawe i przeszyte dreszczykiem emocji i zagadek historii. Nie trzeba być pasjonatem historycznych zdarzeń, aby wysłuchać o naprawdę jeszcze nie tak dawnej historii naszego miasta, czy przepełnionego historią i tajemnicami Krakowa.

Tekst powstał w oparciu
– o spotkanie z Pawłem Piszczkiem z Małopolskiego Stowarzyszenia Przyjaciół Historii „Rawelin” w ramach SAWiU z dnia 19.01.24
– wywiadów z  Tomaszem Mierzwą z Małopolskiego Stowarzyszenia Przyjaciół Historii „Rawelin” /dla Kraków Nasze Miasto, Radio Kraków, Dziennik Polski/- strony Stowarzyszenia https://www.rawelin.org/rawelin/

Zapraszamy do fotogalerii, autorstwa Kazimierza Zajdy https://flic.kr/s/aHBqjBbjsf 

 

Marta Tyrpa

(JK)

Pałacyk "Sokół"

ul. Mickiewicza 7, 32-050
Skawina,

12 276-34-64

sokol@ckis.pl