Brydżowe Mistrzostwa w Pradze

inna lokalizacja
17/11/2023

19/11/2023

Aż 15-osobowa grupa brydżystów z #teamCKiS uczestniczyła, po czteroletniej przerwie, w Młodzieżowych Mistrzostwach Europy Centralnej. Zawody odbyły się tradycyjnie w Pradze, w dniach 17-19 listopada. Zwłaszcza rywalizacja drużynowa przyniosła nam mnóstwo powodów do radości, bo aż trzy drużyny z udziałem naszych zawodników zajęły miejsca na podium!

Zawody w Pradze odbyły się w tym roku po raz piąty. Ekipa ze Skawiny była ich uczestnikiem po raz drugi, po debiucie sprzed czterech lat. Tak wtedy, jak i w tegorocznej edycji, naszym celem był turniej drużynowy. I tak wtedy, jak i teraz – poszło naprawdę dobrze.

Zaczęło się jednak nie najlepiej, bo w rywalizacji par od początku żaden z naszych duetów startujących w kategorii młodzików U16, nie był w stanie na dłużej zadomowić się w ścisłej czołówce, a tym samym włączyć do walki o końcowy sukces. Finalnie najlepiej, bo ukończyli zawody na piątym miejscu, zagrali Kacper Kisielewski i Błażej Mróz, choć uczciwie ich strata do czołowej trójki była duża. Pod koniec pierwszej dziesiątki sklasyfikowano też Milenę Klimiuk i Jakuba Michalskiego, którym partnerowało rodzeństwo ze Szczecina – Jadwiga i Franciszek Stężałowie. Nie poszło też naszemu jedynakowi w kategorii starszej, Mateuszowi Janikowi, który grał w parze z Krzysztofem Świątkowskim z Blue Club Chorzów.

Biorąc pod uwagę suche wyniki rywalizacji parowej, wydawać się mogło, że nie jesteśmy w gronie faworytów w „drużynówce”, która była niemalże dwukrotnie dłuższym niż pary turniejem, a przy tym – zdecydowanie bardziej prestiżowym, bo weryfikującym w znacznie większej mierze umiejętności, współpracę, minimalizując element szczęścia. Od początku turnieju drużynowego świetnie spisywał się zespół Poland U16 White (Klimiuk-Stężała, Michalski-Stężała), który w zasadzie na rundę przed końcem zapewnił sobie miejsce w finałowej czwórce. Do ostatniej rundy eliminacji ważyły się losy kolejnych miejsc. Pewnie, z drugiego miejsca, przebiła się ekipa Poland U16 Red, złożona w 100% z graczy CKiS Skawina (Kacper Kisielewski, Ignacy Kotewicz, Marcel Prokopowicz, Antoni Wójtowicz), a dwa kolejne miejsca zajęła drużyna AZS UW Warszawa i CKiS Skawina U14, najmłodsza w zestawie, ze średnią wieku 11,5 lat. Niedzielne finały to już odrębna historia. Poland U16 White udowodniła, że w ten weekend jest zdecydowanie najmocniejszą ekipą, wygrywając z bardzo dużą przewagą. Sensacyjnie, ale w pełni zasłużenie, drugie miejsce zajęli najmłodsi z CKiS Skawina U14 (Adam Mazur – 14 lat, Błażej Mróz – 12 lat, Adam Stachura – 10 lat, Tosia Chmielewska – 10 lat, no, prawie!). Niestety poza podium zakończyła doświadczona ekipa Poland U16 Red, która przed czterema laty była w Pradze… druga (w składzie identycznym w 3/4). A poza finałami ćwierćfinaliści tegorocznych Drużynowych Mistrzostw Świata – Węgrzy. Do tego Czesi i Słowacy – z medalistami Mistrzostw Europy Par w składzie, których pełno było w ścisłej czołówce piątkowego turnieju par. W zawodach wzięła też udział najmłodsza stażem gry ekipa CKiS Skawina U12 (Klara Kozłowska-Julia Ziętarska, Kacper Jurkiewicz-Krzysztof Ziętarski), dla której zawody były pierwszym tak wielkim doświadczeniem. W rywalizacji ze starszymi z każdym dniem nabierali coraz więcej doświadczenia i toczyli coraz bardziej wyrównane boje, wygrywając zresztą kilka meczów, w tym ze znacznie starszymi reprezentantami Słowacji i Niemiec.

Osobną wzmiankę należy poświęcić drużynie Poland U21 Red, w której składzie grali wyłącznie zawodnicy 17-18-letni, z maksymalnie dwuletnim stażem gry, w tym nasz Mateusz Janik (grający od roku!). Chłopcy pewnie wywalczyli awans do finałowej czwórki, świetnie zaczęli rywalizację w niej i tylko bardzo słaby ostatni mecz sprawił, że zajęli trzecie miejsce, z minimalną stratą do naszpikowanej medalistami imprez międzynarodowych reprezentacji Norwegii. Dość powiedzieć, że cały turniej wygrał polsko-słowacki team złożony z zawodników kategorii… U26!

– Jestem bardzo zadowolony z rywalizacji drużynowej, to był zresztą turniej docelowy tego wyjazdu. Nie ma co się czarować, że pary nam nie wyszły, ale paradoksalnie dzięki temu dużo łatwiej było nam zdominować rywalizację drużynową. Wiedzieliśmy, że jesteśmy silniejsi od rywali – ocenił trener Marcin Kuflowski, dodając: – Fajnie, że udało się też przetestować kilka nowych zestawień par, bo to stwarza nowe możliwości u progu nowego sezonu. Co ważne, te nowe kombinacje nie przeszkodziły w tym, by pokonać całkiem silnych rywali. Osobnym powodem do radości są bardzo dobre wyniki uzyskane przez relatywnie najmniej doświadczonych – Mateusza Janika i Marcela Prokopowicza, którzy udowadniają, że ciężką pracą w bardzo krótkim czasie można doszlusować do przynajmniej krajowej czołówki, a – jak się okazało w Pradze – również europejskiej. 

FOTORELACJA

Instruktor Sekcji Brydża Sportowego
Marcin Kuflowski

(JK)

 

inna lokalizacja